Łącznie użytkowników: 108
Najnowszy użytkownik: Waski
Zloto pustyni 31.03.2012 - Wola wodynska
Pozwoliłem sobie na małe sprawozdanie z imprezy, słowne, niestety fotograf wystraszył się nadmiernych opadów śniegu z deszczem.
10;10
Przybyliśmy na miejsce zbiórki, wyszepejowaliśmy się, nie zapominając przywitać się z kolegami z "sąsiedztwa". 11;10
Finalnie doszło do odprawy, wiele się z niej nie dowiedzieliśmy, wadliwość megafonów. 11;30
Dotarliśmy do małego fortu, wypakowaliśmy szpej i przygotowaliśmy się do walki. W początkowej fazie obraliśmy taktykę defensywną pozostając w forcie i czekając na rozwój sytuacji . Po niedługim czasie uznaliśmy że czas wyruszyć w poszukiwaniu przeciwnika i wesprzeć naszych sojuszników. 12;00 (około)
Nastąpił pierwszy kontakt, na szczęście byli to nasi którzy obstawili las w centrum pola rozgrywki i oczekiwali na przeciwnika, flankowaliśmy następnie z prawej posuwając się wzdłuż lasu. Napotkaliśmy oddział wroga, który po mało zaciekłej wymianie ognia na skraju lasu wycofał się, posuwając się dalej zlikwidowaliśmy około 3 osób zajmując dogodne pozycje z widokiem na fort i strażnice wroga. Poprzestaliśmy na tej zdobyczy ze względu na zbyt małe siły na dalszą ofensywę. 12;30
Wróg przebił się przez naszą skromną 3 osobową obronę, oraz zajął zdobyty teren. Wycofaliśmy się wówczas już 2 raz na respa. 13;00 (około)
Posuwając się skrajem lasu ponownie operowaliśmy w starej okolicy. Strącając kilku wrogów. Podeszliśmy wraz z naszymi sojusznikami pod naszą starą zdobycz ( las - samosiewka), wraz z Kolegami z Hussars(Janusz i Remagen) udało się nam szybkim i zdecydowanym atakiem zdobyć strażnicę wroga, która dawała dużą przewagę taktyczną. Wycofaliśmy się w celu zrespienia do HQ. 14;00
Uzupełniliśmy ammo, nowe batki i ruszyliśmy w bój, dotarliśmy do sztabek złota i obstawiliśmy teren. Następnie przemieściliśmy się na "samosiewkę" dołączając do sporego oddziału, z prawej flanki ponownie szturmując strażnicę, po niedługim czasie padła naszym łupem. 14;30
walki trwały dalej z różnym skutkiem skupiając się głównie na obronie tego co już zdobyliśmy. Wróciliśmy do HQ gdzie odpoczywając podsumowaliśmy strzelankę popijając herbatką. Niedługo po 15.20 nastąpiło ogłoszenie wyników, wybraliśmy w stosunku 3;2 , w tym tylko naszej stronie udało się 1x ustrzelić generała.
Podsumowując strzelanka należy do udanych mimo pogody i mniejszej niż oczekiwaliśmy frekwencji, stanowiła miłą odskocznie od małych lokalnych spotkać i dała nam okazję do przećwiczenia w praktyce ćwiczonej na wielu spotkaniach taktyki.