Jak w temacie, postaram się opisać moje przeżycia z obuwiem wojskowym. Opisze w skrócie kilka modeli, zacznę od znanych większości desantów, potem opinacze i protektor grom.
W Internecie można przeczytać różne opinie na temat różnych butów, pozytywne i negatywne. Opiszę jak sam wspominam użytkowanie poszczególnych modeli.
DESANTY:
[img]http://zapisz.net/images/645_desanty.jpg[/img] is not a valid Image.
Swoje pierwsze desanty kupiłem w wieku 16 lat, buty prezentowały się wówczas fenomenalnie, no ale wiadomo młody byłem i zauroczony wszystkim co związane z wojskiem. W niedługim czasie przekonałem się że desanty wymagają bolesnego rozchodzenia oraz pielęgnacji by skóra nie stwardniała. Dwa tygodnie katuszy, obolałych stóp, otarć itp.
Po przyzwyczajeniu się do ich masy oraz ułożeniu się butów do stopy wolałem chodzić w nich bardziej niż w adidasach. Sam wygląd, no cóż czysta wypastowana skóra zawsze wygląda okazale
Dużo ludzi narzeka na desanty, w moim mniemaniu mają wady, ale największa wadą jest złe użytkowanie, używanie desantów z doskoku czyli 2 dni na dwa tygodnie zaowocuje obtarciami. Przykładem jest np. Junior, używa moje stare desanty tylko na spotkaniach , nie dba o nie ani nie pastuje, buty twardnieją a przypomina sobie o nich dopiero o poranku przed spotkaniem a potem narzeka.
Wystarczy regularnie pastować i dbać o miękkość skóry, nosić grubsze skarpety oraz używać ich nie tylko na strzelankach a myślę że da się je "pokochać". Sam chodziłem w nich jakieś 2-3 lata i żyje
Ocena 7/10
OPINACZE:
[img]http://zapisz.net/images/125_opinacze.jpg[/img] is not a valid Image.
Opinacze dostałem w prezencie od znajomego, szczegóły zbędne skąd, ważne że buty były ciekawą odmianą od desantów. Mała masa, cienka prawie gładka podeszwa, oczywiście minusem takiej podeszwy było ślizganie się na różnych podeszwach ale redukowało to masę. Podobnie jak desanty początkowo buty "piły krew", ale po rozchodzeniu nie mogłem się z nimi rozstać nawet w największe upały, nie sandały, nie adidasy a opinacze królowały Buty nie były ocieplane, jedna warstwa grubszej skóry w przeciwieństwie do wielowarstwowości desantów.
Buty bardziej nadawały się do lansowania od co dnia niż do walki, łatwo nabierały wodę oraz piach. Podsumowując wspominam je ciepło i gdyby Vania nie spalił im podeszw na nocnej strzelance nosiłbym je pewnie do dziś.
Ocena 7/10
PROTEKTOR GROM(wczesna wersja):
[img]http://zapisz.net/images/823_protektor_grom_1.jpg[/img] is not a valid Image.
Nad tymi butami nie ma co się zastanawiać, całkiem inna kategoria obuwia wojskowego. Buty letnie, lekkie, jakieś 50% stanowi materiał "siatko podobny", przepuszczający powietrze, wodę itp. Mimo to zimą też się sprawdzały. Podeszwa jest zrobiona z jakiejś mieszanki pianki z gumą, dzięki czemu jest bardzo lekka. Sama skóra użyta jest mięciutka i szybko dopasowuje się do stopy. Butów, jako jedynych jakie miałem, nie musiałem rozchodzić.
Jak widać same superlatywy, ale pora na minusy, co moim zdaniem jest kosztem powyższej wygody ? Po 1 to wygląd butów, zdecydowanie nie są to buty paradne. Po 2 Nie są to również najtrwalsze buty, swoje używam intensywnie jakieś 3 lata i widać po butach że dni świetności mają dawno za sobą. Podeszwa pękła na spodu na wylot(już sklejona), skóra pomarszczona, odbarwiona miejscami, materiał zmechaciał. Ogólnie łatwo jest je uszkodzić mechanicznie.
W ogólnej klasyfikacji są to buty taktyczne, sezonowe i nie ma co za wiele od nich wymagać. Tak czy siak jestem ze swoich zadowolony i z czystym sumieniem polecam
Ocena 9/10
P.S. Proszę wybaczyć że pisane prostym mało konkretnym językiem ale chyba zrozumiale Edytowane przez Szakal dnia 27-01-2014 16:32
1. Polskie "Skoczki" lub "Desanty" (obie nazwy wymienne)
Mój kontakt z tymi butami po raz pierwszy był jakoś 5 lat temu... jako dzieciak dostałem je jako buty do "pracy" tam gdzie adidasy się nie nadawały. Podobnie jak Szakal - na początku katorga i nogi zalane krwią, lecz ochrona i fakt że były tanie rekompensowało to. A gdy buty się rozchodziły były w miarę dobre
Plusy:
+ Tanie
+ Duża ochrona
+ Wytrzymałość skóry
+ Głównym plusem jest to, że bardzo ładnie tupią podczas marszu
Minusy:
- Bardzo ciężkie
- Szybko męczą nogi
- W lato gorąco, a zimą za ciepło nie jest
- Twarda podeszwa
- Po namoknięciu stają się 79596994 razy cięższe
- Długo schną
- Mokre - rozklejają się
Moja ocena: 6/10
2. "Opinacze" - wersja podbita 32 ćwiekami
Buty w których sporo chodziłem, lecz tylko podczas uroczystości w "Strzelcu" i trochę w szkole. Buty NIE NADAJĄ SIĘ DO NICZEGO INNEGO JAK TUPANIE! Jakość, materiał i wykonanie bardzo podobne do "Desantów", lecz o połowę lżejsze Nie polecam butów, no chyba, że ktoś chce sobie potupać
Plusy:
+ Naprawdę ładne buty
+ Do defiladowania lepszych nie ma xD
+ Lekkie w porównaniu do "Desantów"
Minusy:
- Do działań taktycznych nie nadają się w ogóle
- Wodę piją jak gąbka
- Ogólnie mało wygodne i nie nadające się do dłuższego chodzenia w nich (jednorazowo)
Moja ocena: 5/10
3. Protektor "GROM"
W butach chodziłem ok pół roku po czym podeszwa mi odpadła i porwały się, lecz to była moja wina. Ale dokładniej - Bardzo lekkie i wygodne buty, idealne do walki w terenie zurbanizowanym. Do lasu też dobre, lecz bieżnik szybko zakleja się i buty stają się śliskie.
Plusy:
+ Bardzo lekkie i wygodne
+ Stosunkowo tanie
+ Szybko schną
+ Cicha podeszwa
Minusy:
- Siatkowy materiał jest stosunkowo delikatny i nie odporny na rozdarcia
- Bardzo łatwo przebić jest podeszwę
- Nie zaimpregnowane wodę lubią bardziej niż ryby
- Szybko zaklejająca się podeszwa, co sprawia że stają się śliskie
4. Bates 2260 (2 pary z 2 fabryk)
Pierwszą parę kupiłem 4 lata temu. Wtedy produkowane były jeszcze w USA. Buty na wyposażeniu USMC i USAF. Genialne buty i lepszych nigdy nie miałem (adidasy czy jakiekolwiek inne Batesy biły na głowę) Podeszwa była idealna - miękka, lecz wytrzymała i bardzo przyczepna. Wewnątrz antybakteryjna wkładka sprawiała, że noga czuła się jak w sandałach. Bardzo dobrze wentylowane i idealnie sprawiały się w lato jak i zimę. Lecz żeby nie było tak różowo, to największym problemem było to, że podeszwa podczas chodzenia po asfalcie lub betonie schodziła w oczach - za miękka :/ Po 2 latach użytkowania postanowiłem kupić 2 parę - początkowo wszystko idealnie, lecz od razu zauważyłem mniejszą jakość wykonania. Materiały też sprawiały wrażenie lekko innych. Powodem tego było przeniesienie fabryki do tajwanu czy innego kraju Dalekiego Wschodu. Po 2 miesiącach "normalnego" użytkowania nagle zaczęła odklejać mi się podeszwa i zaczęły mi się rozrywać w miejscu zagięcia na pięcie o.O To było nie do przyjęcia, więc poszły na gwarancji - Tą uznali i dali mi nową parę (tak więc mam już 3 parę w swoim życiu). Tą mam do dzisiaj i używam cały czas. Będę szczery - są do DUPY! Podeszwa niby taka sama jak w starych, lecz schodzi nawet gdy w butach się nie chodzi. Po niecałym roku przód jej = 5-7% stanu początkowego bieżnika Po UJU! Do tego jakieś odklejanie się podeszwy i bardzo delikatne sznurowadła - w starych te pękły mi po 3 latach, a w nowych po nie całym roku Nie wspomnę już o załamujących się czubach po klęczeniu... (?) Rili? Coś tu jest nie tak...
TAK WIĘC NIE MA CO PORÓWNYWAĆ STAREJ PARTII DO NOWEJ!
Plusy: (w nawiasie komentarz do nowej partii)
+ Cena znośna, bo ok 300zł (tu bez zmian)
+ Cholernie wygodne (nie zauważyłem zmian w nowej partii względem starej)
+ Szybko schną (bez zmian, bo to te same buty w końcu)
+ Wytrzymałe (nowej partii nie skomentuje...)
+ Ultralekkie (tak samo)
+ Ciche (również to samo)
Minusy:
- Do starej partii nie mam nic poza w miarę szybkim zużyciu podeszwy, lecz było to w normie
- Nowa partia to chłam i ochłap ze znaczkiem bardzo dobrej firmy
- Nigdy więcej ich nie kupię i każdemu odradzam
- Mimo swoich plusów nie są warte tej ceny
- Bardzo szybko się zużywają (nowa partia)
Podsumowując:
- Dla początkujących polecam Gromy - w pełni wystarczą i są wytrzymalsze od Batesów
- Buty to sprawa bardzo osobista i każdy będzie inaczej je używał - ja buty wojskowe katuje i mi wystarczą na max 2 sezony (chodzę w nich codziennie i to sporo)
"Gdy już przystroimy karabin niczym choinkę świąteczną, możemy ruszać w bój, gdyż na polu walki ASG lans, szpan i respekt to podstawa." - przeczytane gdzieś na forum WMASG
Po UJU! Do tego jakieś odklejanie się podeszwy i bardzo delikatne sznurowadła - w starych te pękły mi po 3 latach, a w nowych po nie całym roku 
Nie wspomnę już o załamujących się czubach po klęczeniu... (?) Rili? Coś tu jest nie tak...
jak zycie panowie?